JAK ZMNIEJSZYĆ RACHUNKI ZA WODĘ?

Rozmowy o pieniądzach nie należą do tematów łatwych, zwłaszcza, gdy wiążą się z niedoborem środków finansowych pozwalających na zapewnienie podstawowych potrzeb życiowych. Fakt, że „komuś się nie przelewa” może być jednak powodem do dumy w sytuacji, gdy racjonalnie gospodarujemy zasobami wody, natomiast sam problem oszczędzania H2O nie powinien być tematem tabu. Minimalizowanie dziennego zużycia wody przyniesie korzyści nie tylko dla naszego portfela, lecz również zaprocentuje dla świata.

XXI wiek to czas prężnego rozwoju technologicznego. Jako potencjalni nabywcy, każdego dnia jesteśmy bombardowani ogromną ilością reklam, docierających do nas za pośrednictwem kolorowej prasy, telewizji, internetu. Reklamy mają na celu atrakcyjne zaprezentowanie towaru, byśmy stali się jego posiadaczami. W morzu promocji, rabatów i upustów, warto bliżej przyjrzeć się tym nowinkom technologicznych, które nie tylko, jak zapewniają promotorzy lansowanych produktów, poprawią komfort naszego życia, lecz także pomogą zaoszczędzić ilość spożytkowanej wody, za którą płacimy.

Dobrym rozwiązaniem jest zakupienie zmywarki do naczyń i dodatkowo zmiękczacza do wody. Podczas tradycyjnego mycia 12 kompletów zastawy stołowej pod bieżącą wodą zużywamy jej aż 94 litrów i dodatkowo 2,1 kWh energii elektrycznej do jej podgrzania. Według danych naukowców z Bonn, podczas wykonania tej samej pracy przy użyciu zmywarki zużyjemy zaledwie 12 litrów H2O i 1,05 kWh prądu. W skali roku zaoszczędzimy w ten sposób 164,24 zł na wodzie i aż 500 zł na prądzie. Natomiast zmiękczacz zainstalowany przed zmywarką pozwoli na redukcję wysokiej twardości wody, a przez to środków zmywających oraz zapobiegnie odkładaniu się kamienia i w konsekwencji przedłuży żywotność i czas pracy urządzenia.

Posiadacze zmywarek powinni także pamiętać, aby nie nastawiać urządzeń na wstępne płukanie. Wyniki badań przeprowadzonych przez amerykański magazyn „Consumer Reports” dowodzą, że czynność ta nie poprawia jakości umycia naczyń, a na jej wykonanie potrzeba aż 24 litrów wody w ciągu roku.

Zainwestowanie w kabinę prysznicową w miejsce wanny to kolejne z rozwiązań realizujących politykę racjonalnego wykorzystywania zasobów wodnych. W trakcie brania dziesięciominutowego prysznicu zużyjemy od 30 do 40 litrów H2O, co stanowi ¼ ilości wody potrzebnej do zażywania kąpieli w wannie.

Stan naszego konta bankowego upłynnia się, gdy lekceważymy usterki. Cieknący krany czy spłuczka to pieniądze przeciekające przez palce. Charakterystyczny dźwięk cieknącego kranu z średnią częstotliwością jednej kropli na sekundę jest nie tylko irytujący dla domowników, ale także obciąża domowy budżet kosztami bezowocnego wykorzystania 5 tysięcy litrów wody w ciągu roku.

Dużą popularnością na rynku konsumenckim cieszą się ostatnimi czasy perlatory, czyli rodzaje końcówek kranu lub prysznica, zwiększających optycznie strumień wody przez jej napowietrzenie i ograniczenie przepływu. Szeroko dostępne, łatwe w instalacji, atrakcyjne cenowo perlatory redukują około 50–60 % rocznej eksploatacji wody i obniżają koszty utrzymania gospodarstwa domowego.

Strategie świadomego gospodarowania zasobami wodnymi przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii przyjaznych dla świata są stopniowo wdrażane w Polsce. To efekt sierpniowego spotkania w Sztokholmie, w którym uczestniczyło 2,5 tysiąca ekspertów do spraw gospodarki wodnej z 130 krajów na świecie. Świadomość skali problemu dostępu do wody pitnej na świecie, zarówno w krajach afrykańskich (Mozambik, Sudan), jak i Europejskich (głównie Bałkany i Rosja) oraz zachęcanie do stałego oszczędzania wody, jest opłacalne. Dlatego z duma mówmy: „nie przelewa mi się… bo dbam o środowisko, w którym żyję”.

M.B.